Robienie naszyjników sprawi ami ogromną przyjemność...
taka ucieczka przed codziennością...
tylko ja, miękka kanapa, film w tv, świece,igła, nitka, pudło różności i pare godzin fajnej pracy:)
i gotowe:)
długie i chłodne jesienne wieczory sprzyjają wysiadywaniu w domu na kanapie i robieniu naszyjników dlatego niebawem możecie się ich sporo spodziewać:) wracam do tego co lubię najbardziej...moje mieszkaniowe poczynania muszą na razie poczekać:)
pozdrawiam
szWaczka
1 komentarz:
Mnie takie robótki bardzo relaksują :)
Świetny naszyjnik!
Pozdrawiam, M.
Prześlij komentarz