W niedziele kończę mój świąteczny czas wialkanocny...
dziś małe podsumowanie tak ku pamięci...
a Święta w moim rodzinnym domu wyglądały tak:
żółte bratki zasadzone w naczyniu, cudny żółty lniany obrus wykonany przez moją mamę, wspaniała zastawa, mnóstwo pyszności...tak było...
przepraszam za opóźnienia w losowaniu CANDY...
koniec candy przypadło w moje urodziny, które przeciągnęły się na kolejne dni po świętach więc jakoś nie miałam głowy do tego...
jutro zabiorę się do roboty i wylosuję szczęśliwca, który otrzyma moje zielone prezenty:)
pozdrawiam
szWaczka
8 komentarzy:
Pięknie było!
Na Wielkanoc też odwiedziliśmy mój dom rodzinny. Niestety, lub stety, postanowiliśmy, że śniadanie zjemy na totalnym luzie, co oznaczało, że nie ustawialiśmy budzików i wszyscy daliśmy sobie pospać. Efektem tego, obudziliśmy się dopiero po 10.00 i śniadanie szykowaliśmy w takim tempie, że nie zdążyłam nawet zdjęć zrobić, a też mieliśmy pięknie przystrojony stół :)
Pozdrawiam poświątecznie!
Piękne dekoracje, a na stole same pyszności. Pozdrawiam cieplutko, Kaśka z http://nostalgicznyzakatek.blogspot.com/
Ale słonecznie :-)
Było pięknie. Aż miło się pewnie siedziało przy stole.
Miłe są takie wspomnienia zaklęte w fotografii
Jak wiosennie :) Żółty to chyba najbardziej pozytywny kolor z całej palety barw. Pięknie udekorowany stół. Serdeczności przesyłam :)
wspaniale udekorowany stół, cudo :) gratuluję urodzinek i życzę wszystkiego najlepszego na następny roczek :)
pozdrawiam
Prześlij komentarz