OTO MÓJ BLOG O SZYCIU I O ŻYCIU... BO UWIELBIAM ZASZYWAĆ SIĘ TWÓRCZO...



sobota, 31 sierpnia 2013

parapetówka w biało-granatowym pokoju

Jeszcze przed moim przydługim pobycie w szpitalu zdążyłam urządzić parapetówkę 
w naszym nowym mieszkanku.

zapraszam do naszego DUŻEGO biało-granatowego pokoju:)
pokój w wersji imprezowej-z rozłożonym stołem i przesuniętą kanapą
 Mieszkanko mamy małe ale 12 osób spokojnie się przy stole mieści:)
 Dania obiadowe nie załapały się na zdjęciu po przy gościach nie miałam głowy do zdjęć:)
Na talerzach tylko mała przystawka: bagietka z moim autorskim przecierem z czerwonej papryki plus kiełki rzodkiewki:) mniam:)
 Dziękuję za odwiedziny:)
i zapraszam do podglądania:)
pozdrawiam
szWaczka


O naszej lampie planuję napisać słów kilka w najbliższym osobnym poście:)

czwartek, 29 sierpnia 2013

JESTEŚMY w domku:)

Po pięciu tygodniach i jednym dniu powróciłam ze szpitala do domu.
 nie sama:)
Przyjechała ze mną śliczna, malutka i słodka Zuzanna urodzona 23.08.2013r,
:)
Od wtorku jest już z nami w domku nasz śliczny Zuziol:)

Teraz ogarniam chaos w mieszkaniu, 
nadrabiam ogromne zaległości-kończę na szybko pokoik małej, 
robię zakupy, szyję ,w między czasie odpoczywam, 
równocześnie cały czas zajmując się naszym małym skarbem:)

pozdrawiam
szWaczka

P.S.
Zuziol zdjęć nie lubi i za każdym razem gdy próbuje zrobić zdjęcie szczela dziwną minkę:)
ale jak dla mnie wszystkie jej dziwne minki są cudne i słodkie:)

środa, 21 sierpnia 2013

czekam

miało  być  inaczej. ..
miałam siedzieć w domu odpoczywac,  szyc ubranka i posciele dla małej. 
miałam nadrobic prace nad moimi naszyjnikami bo pomysły  rozsadzaly  mi głowę. ..
miałam cieszyć sie rosnącym brzuchem leżąc na wymarzonej kanapie w wymarzonym pokoju w wymarzonym mieszkaniu.. .

stało się  jednak inaczej.. .
od czterech i pół  tygodnia leze  w szpitalu i czekam na wyjście małej na świat.. .

no cóż  moje plany całkowicie  się  rozpadły 
mam tylko nadzieję  że po piątkowym wyjściu małej na świat szybko wrocimy do domu i bede mogła nadrabiac  zaległości  
i ze ta mala kruszynka rozweseli  cale nasze mieszkanko  i w ynagrodzi mężowi tak długą  rozlake. 
pozdrawiam