Marzyłam o niej od dawna...
Miałam wcześniej mniejsze odpowiedniki....
ale ciągle czekałam na dużą...
oto moja SZPULKA:)
Okrzyku radości który wydałam jak mężulas któregoś dnia wniósł szpulę do domu
nie da się powtórzyć:):):)
Na razie szpula-stolik jest już mobilna za sprawą kółek ale nie przeszła jeszcze całkowitej przemiany... czeka na szlifowanie i malowanie:)
Póki mała Zuzka nie raczkuje i zadziory na szpulce nie są dla niej zagrożeniem skupiamy się na innych pracach:)
Rzut okaz z perspektywy podłogi:)
I jeszcze rzut oka z góry:)
Biegam z aparatem...
a Zuziol grzecznie śpi na kanapie:)
pozdrawiam
szWaczka
10 komentarzy:
Fajny pomysł! Ja bym ją pomalowała na biało, będzie tam u Was pasować. A Wy jaki kolor planujecie?
Fajna szpulka :)
Mnie marzy się taka bela siana, a na niej drewniany blat, chciałabym coś takiego w ogrodzie mieć :)
Podoba mi się pomysł! :)
szpula jest ekstra! pisałam to już wcześniej, ale naprawdę budzi moje zainteresowanie :) gdzie można dostać taki ciekawy gadżet? :D sama szukam pomysłu na stolik do pokoju
pozdrawiam
Dobry pomysł. Z resztą sama pisałam w komentarzach, że jestem za pomalowaniem:) Pozdrawiam.
tak jak pisałam bardzo mi się podoba! świetny i niebanalny stolik:)
Też bym chętnie umieściła u siebie takie cudo! Nie dziwie się Twoim okrzykom ;)
Cieszę się z Tobą!Jak mężowie bywają pożyteczni:)
szpulka będzie szlifowana i malowana albo bezbarwnym lakierem albo tym co drzwi-lakiero bejcą w delikatnym białym kolorze:)
Przywędrowałam z innego bloga, gdzie pisałaś o tej "szpulce".
Jest świetna! I ma kółka:)
Prześlij komentarz