OTO MÓJ BLOG O SZYCIU I O ŻYCIU... BO UWIELBIAM ZASZYWAĆ SIĘ TWÓRCZO...



czwartek, 1 maja 2014

majówka

Pierwszy gorący majowy dzień spędziliśmy w naszym ogrodzie. Świętowaliśmy rok mieszkania w naszym nowym mieszkaniu:) Pogoda była cudna:) Upał:) Święto Pracy uczciliśmy PRACĄ :) Od roku nic nie robiliśmy w ogrodzie-z braku czasu i pogody. Trzeba było więc nadrobić zaległości. Plany oczywiście były inne, mężulas miał mieć wolne od wielkanocy aż do majówki i naszą mieszkaniową rocznicę mieliśmy świętować w własnoręcznie wykonanej altanie....no cóż mężulasa urlop odwołano. Jedyne co udało się zrobić to podciąć drzewa, lekko rozpocząć wyrównywanie terenu, zrobić grządki na zieleninę i zrobić grilla:)
Ogród odziedziczyliśmy po poprzednich właścicielach. Uwierzcie lub nie wyglądał duuuuuuuuużo gorzej:( To co teraz mamy to już przynajmniej przypomina ogród nad którym można dalej pracować:) Zdjęcia malutkie bo podziwiać nie ma jeszcze czego:)
 Urządziliśmy sobie prowizorycznego grilla:) Mebli ogrodowych jeszcze nie mamy bo czekamy na altanę więc sytuację musiałam ratować pieńkami i pudełkiem udającym stół:) Grill kupiony na szybko sprawdził się dobrze i zostaje z nami na dłużej:) Były steki w miodowej marynacie i sałatka z pomidorów:) pycha:) Krzywe i prowizoryczne-ale własne:)
Nasza malutka też z nami świętowała:) Pół dnia wytrzymała z nami w ogrodzie:) Bawiła się grzecznie w łóżeczku lub wózku. Gdy się już znudziła patrzeniem na zieleń zdrzemnęła się trochę i dzięki czemu mogliśmy spokojnie zjeść:) Nasz słodziak malutki:)

pozdrawiam
szWaczka

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

i tak jest uroczo :-) , taka parapetówka w ogrodzie :-)

Kobieta blogująca pisze...

Super :)
Na pewno wszystko zrobicie jak chcecie :)
ps. mój synal też z początku chętnie czas spędzał w łóżeczku, ale krótko to trwało...