Przez tak piękną pogodę w ten weekend
jeszcze ciężej będzie mi przyjąć nadchodzące chłody, śnieg i wicher...
Korzystając z ciepła zrobiłam przed-zimowe porządki na balkonie:) już kolejne:)
mniej wytrzymałe na zimno rośliny wniosłam do domu...
jednoroczne pozostawiłam na balkonie-"zginą" sobie spokojnie pod śniegiem...
W przygotowaniach do zimy najgorsze jest to że całe lato gromadzę ogromne ilości roślin na balkonie a potem na zimę nie mam ich gdzie schować:(
niestety mieszkam w niewielkim mieszkaniu w wielkiej płycie, piwnica jest bez okna, miejsca mam mało....
muszę sobie jakoś radzić....
i tak właśnie od dziś rozpoczęłam ciężką akcję wtopienia roślin balkonowych w wystrój mieszkania:)
wystarczyła odpowiednia osłonka, upleciony na szybko wieniec z juty, trawiasta podkładka...
i dekoracja stołu gotowa:)
pozdrawiam
szWaczka
3 komentarze:
Piękny mi on usechł w ciągu kilku dni, teraz się zastanawiam czy ten krzaczek nie jest podwórkowy:)
Świetny pomysł ;) Racja racja, Ty masz co chować z balkonu ;) ja swoje pomidory zabrałam już 3 tyg temu, sałata zjedzona a rzodkiew na parapecie ;) Ogólnie też nie mam gdzie upychać ale jakoś trzeba rade dać ;) Pozdrawiam
zobaczymy czy mi ta roślinność przeżyje:)
Prześlij komentarz