OTO MÓJ BLOG O SZYCIU I O ŻYCIU... BO UWIELBIAM ZASZYWAĆ SIĘ TWÓRCZO...



sobota, 13 września 2014

miły wieczór...

To miał być miły wieczór...
 Zupełnie niepotrzebnie ogromna paczka chusteczek wprosiła się do nas na wieczór...
Tak więc nie odpoczywamy mile a niestety siedzimy po uszy przysypani chusteczkami 
lecząc ogromny katar:( choróbsko dopadło całą naszą trójkę. Na szczęście Zuziolina jest w najlepszym stanie i już sobie smacznie śpi...
Na szczęście są umilające wieczór świece, serial i dłubanie przy nowych naszyjnikach:)

pozdrawiam
szWaczka

2 komentarze:

Networkerka pisze...

Życzę duuuużo zdrówka! :)

karmelowa pisze...

Oj tak,już się zaczęło chorowanie ;/ U nas też kichawy zatkanie i gardła bolące ;p
Zdrówka dla was!