W pokoju Zuzilinki nie ma typowej firanki i zasłony.
Na noc i do popołudniowej drzemki spuszczamy zewnętrzne rolety, firan nie ma a okno zdobi jedynie dekoracyjna zasłona. Póki wieczory były jasne takie zasłonki po boku dobrze się sprawdzały, jednak teraz kiedy są dość długie i ciemne wieczory trzeba było lekko przysłonić okno żeby sąsiedzi nie podglądali:) Do komplety do zasłon doszyłam taką niby firaneczkę z tego samego dość cienkiego materiału, który w dzień przepuszcza światło a wieczorem zasłania:)
Słodki i różowy dodatek do pokoju córci:)
Staram się ostatnio powrócić do szycia...
Chwilowo nie było zbyt dużo czasu ale ostatnio wszystkie weekendy spędzamy w domu chorując więc jest trochę czasu na szycie...niebawem pokażę co tam ciekawego uszyłam:)
pozdrawiam
szWaczka
3 komentarze:
jest śliczna, taka delikatna a za razem dziewczęca ale nie dziecinna .. super
Śliczna!!!Ja muszę sobie uszyć zazdroski do kuchni ale zwykłe białe ,no może z jakąś koronką ;p
Pozdrawiam!
Prosta i skuteczna metoda :) No i całość do siebie pasuje! Nie lubię kiedy na oknach jest zbyt dużo wzorów i kolorów. Wtedy już nie wiadomo gdzie patrzeć, czy na okno, czy za okno ;)
Prześlij komentarz