Postanowiłam zmienić kolor w salonie...
Kolor czarny zastąpiłam zielonym:)
Kolor zielony gości u mnie po raz pierwszy. Długo wahałam się czy pasuje do mojej bieli i ciemnego granatu...zaryzykowałam i chyba jest ok! Nadal próbuje się przyzwyczaić:):)
Najważniejszym zielonym elementem i sprawcą przemiany kolorystycznej w salonie był cudowny zielony materiał, który dostałam od mamy... Postanowiłam uszyć z niego poszewki na poduszki. To chyba moje pierwsze "profesjonalnie" zrobione poszewki:):) hihi:):) zazwyczaj robię tak na szybko na zakładkę, delikatnie zszyte żeby było można potem je rozpruć i przerobić...ale tym razem pełen profesjonalizm:) nawet dobrze wszystko wykończyłam i guziki przyszyłam i dziurki obrobiłam:) Będą na lata!
Cudny zielony materiał zagościł również w ramkach przez co wszystkie dekoracje stanowią całość-ja tak lubię i już:)
Swoją premierę mają moje nowe zielone ramki z Ikea. Zaszalałam pierwszy raz kupiłam inny kolor niż tylko biały i czarny-jak mi się znudzą to przemaluję:)
pozdrawiam
szWaczka
6 komentarzy:
fajny kolorek na wiosnę :)
U Ciebie wygląda dobrze :) Pasuje do bieli i granatu. To nie mój kolor i ja bym się bała ale u Ciebie wygląda jakby był w tym połączeniu od zawsze.
Śliczne, zielona dodatki_nadają świeżości wnętrzu!
Zapraszam na nowy post:
http://alanja.blogspot.com/2015/04/zebra.html
od dwóch dni patrzę na ten zielony i jakoś nie do końca mi on pasuje.... na pewno nie zagości u mnie na długo-chyba jednak wróce do mojej bieli czerni i granatu:)
pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny:)
ALe piękna odmiana. Za mną chodzi błękit . Może to morze mi się marzy :-)
Szmaragdowa zieleń prezentuje się pięknie :). Jest plamą koloru na tle :) - świetny pomysł z tymi poszewkami! Bardzo podoba mi się wzór na nich :)
Miłego, słonecznego weekendu!
Buziaki, Marta
Prześlij komentarz