Nie wiem jak to nazwać...
bluza? nie
sweterek? nie
bluzeczka? nie
kubraczek? tak:)
Uszyłam go bardzo dawno temu kiedy to nasza Zuzia miała być chłopcem:):) a że wyszła mi różowa podszewka to może i dobrze że nasza dzidzia jest dziewczynką:) Zuzia dorosła do kubraczka to teraz może już go dumnie nosić:) Była to moja pierwsza tak skomplikowana rzecz jaką uszyłam-błędów popełniłam mnóstwo ale........Zuzi się podoba:) a to najważniejsze:)
A to już kubraczek na właścicielce:)
Wygląda na zadowoloną:)
pozdrawiam
szWaczka
6 komentarzy:
No i zapomniałaś dodać, że Zuzia wygląda prześlicznie w tym kubraczku:-)
Wygląda prześlicznie :)I kubraczek i właścicielka :)
Kubraczek świetny:-) a tak patrzę na rameczki:-) cba jcze trochę i będą musiały zmienić miejsce:-)u nas by musiały,bo Krystian ochoczo by się nimi bawił:-)
Zobaczyłam kubraczek i sobie myślę, a jaki duży pewnie na wyrost. A tu zaskoczenie Zuzia tak szybko rośnie:)
Oj to faktycznie jakiś czas temu te szyciowe plany były :) ale mała wygląda superaśnie a na dziecku błędów nie widać :)
Pozdrowionka
M
małej modelce jest bardzo miło za tyle dobrych słów:)
Prześlij komentarz