OTO MÓJ BLOG O SZYCIU I O ŻYCIU... BO UWIELBIAM ZASZYWAĆ SIĘ TWÓRCZO...



czwartek, 31 maja 2012

niespodzianka...

Przesadziłam ostatnio mirt do nowego koszyka...
dziś przychodzę zerknąć jak rośnie a tu niespodzianka....
oto jak kocha mnie mój mężulas:):):)
męzulas niespodziewanie wetknął do roślinki tabliczkę z napisem:)
nie wiem czemu zostałam "świnką"?
gabaryty nie te, nosek normalny,zapaszek też...

czy wasze połowice też tak zwierzęco do Was mówią???:):):)

pozdrawiam
szWaczka

9 komentarzy:

Maryś pisze...

Ha ha ha :)))
Nie, ale takie zwierzęce słodkie :)))
Do mnie mówi się "Maryjku Moja"
Maryjku, a zrobiłabyś herbatkę... Ale takiej karteczki/tabliczki to jeszcze nie widziałam. No nie mogę się przestać uśmiechać!

Agata pisze...

ale masz ładne kwiatki :)
zabawny jest Twój mąż :)

Lou pisze...

sliczna tabliczka!!!hahahahha

Joanna Krzak pisze...

hihihi dobre.

Polka pisze...

Gdzies ty te tabliczki dorwała? superowe są. No a świnki są śliczne, mają różowiutki zrowiutki kolorek, mądre oczyska, dobry węch i potrafią chrumkać w rytm muzyki, no muzykalne czyli utalentowane są, próbowałam u babci M. bo tam sa świnki:] No ja zostałąm dawno temu "dziubkiem", a dlaczego..hmmm..nie wiem.

nikki27 pisze...

Ja na zmianę bywam zwierzątkiem i płazem: myszką lub żabą;)

AgneseFF pisze...

Ja jestem myszką :) Chociaż bardzo zadomowioną , bo już od dziecka mama tak do mnie mówiła :D:D:D

Ewa pisze...

Haha... ja jestem leniwcem xD

Szyzsa pisze...

nadrabiam zaległości od ostatniej wizyty i to jest tak urocze, że aż nie mogę nie skomentować! :))