Przesadziłam ostatnio mirt do nowego koszyka...
dziś przychodzę zerknąć jak rośnie a tu niespodzianka....
oto jak kocha mnie mój mężulas:):):)
męzulas niespodziewanie wetknął do roślinki tabliczkę z napisem:)
nie wiem czemu zostałam "świnką"?
gabaryty nie te, nosek normalny,zapaszek też...
czy wasze połowice też tak zwierzęco do Was mówią???:):):)
pozdrawiam
szWaczka
9 komentarzy:
Ha ha ha :)))
Nie, ale takie zwierzęce słodkie :)))
Do mnie mówi się "Maryjku Moja"
Maryjku, a zrobiłabyś herbatkę... Ale takiej karteczki/tabliczki to jeszcze nie widziałam. No nie mogę się przestać uśmiechać!
ale masz ładne kwiatki :)
zabawny jest Twój mąż :)
sliczna tabliczka!!!hahahahha
hihihi dobre.
Gdzies ty te tabliczki dorwała? superowe są. No a świnki są śliczne, mają różowiutki zrowiutki kolorek, mądre oczyska, dobry węch i potrafią chrumkać w rytm muzyki, no muzykalne czyli utalentowane są, próbowałam u babci M. bo tam sa świnki:] No ja zostałąm dawno temu "dziubkiem", a dlaczego..hmmm..nie wiem.
Ja na zmianę bywam zwierzątkiem i płazem: myszką lub żabą;)
Ja jestem myszką :) Chociaż bardzo zadomowioną , bo już od dziecka mama tak do mnie mówiła :D:D:D
Haha... ja jestem leniwcem xD
nadrabiam zaległości od ostatniej wizyty i to jest tak urocze, że aż nie mogę nie skomentować! :))
Prześlij komentarz