Oto moja przechowalnia pomysłów...
Luźne karteczki, na których pospiesznie bazgrolę sobie pomysły które w najbardziej nieoczekiwanych momentach wpadają mi do głowy (np: w pracy, przed snem:) ), zebrałam i uporządkowałam.
Stworzyłam sobie taki przechowalnik-i mam w nim miejsce na karteczki, notesik i pisadło:)
Teraz mogę co jakiś czas zaglądnąć, nasycić mózg pomysłami, coś tam zmodyfikować, coś tam przerobić i coś tam stworzyć:)
Macie też może coś takiego?
pozdrawiam
szWaczka
P.S.
RZUCIŁAM WŁAŚNIE WYZWANIE SAMA SOBIE:)
SZYJĘ A RACZEJ ZSZYWAM SUKIENKĘ ZE SWETRA:)
P.S.
RZUCIŁAM WŁAŚNIE WYZWANIE SAMA SOBIE:)
SZYJĘ A RACZEJ ZSZYWAM SUKIENKĘ ZE SWETRA:)
3 komentarze:
Ja mam w kieszeniach zawsze małe karteczki takie biurowe poskładane jeszcze na 4. Zazwyczaj te pomysły wpadają mi w pracy do głowy a odnajduję je przed praniem. Fajny pomysł, tylko ja nie wiem czy ja jestem na tyle zorganizowana żeby tak w jednym miejscu zapisywać. Zazdroszczę zatem przechowalnika. Może czas żebym i ja zebrała w całość zakopane w szafce karteluszki.
ej! Efekt jest genialny ;o zauroczył mnie ;O
ja wpierw na tablicy korkowej wieszałam, potem w telefonie zapisywałam, potem notatnik, a teraz zapisane kartki wiszą na szafie ;d
Ja też na początku nie miałam do nich odwagi, pomyślałam, że za taką cenę wezmę chociaż pod spodnie ;d w czarnych bezproblemowo wyszłam od razu, ale do niebieskich długo przekonywałam.. z początku chodziłam tylko po domu ;d
próbowałam nie raz mieć takie coś ale za każdym razem nie przechodziło to próby przetrwania ;d
Prześlij komentarz