OTO MÓJ BLOG O SZYCIU I O ŻYCIU... BO UWIELBIAM ZASZYWAĆ SIĘ TWÓRCZO...



czwartek, 2 czerwca 2011

PACHNĄCE LAWENDĄ

Na balkonie powoli rośnie lawenda a ja w tym czasie wykorzystując zeszłoroczne zbiory postanowiłam uszyć małe, zapachowe poduszeczki, których zapach umili szafy z ręcznikami i ściereczkami.


Wykorzystałam suszoną lawendę-trochę suszonej z zeszłego roku a część kupnej i wielki worek z juty, który akurat miałam bo właśnie tworzę wianki na drzwi (postałam się je pokazać w kolejnym poście).

Być może szew nie jest idealny ale czy to w ogóle ma znaczenie...najważniejsze że pomysł na poduszeczki przyszedł bardzo szybko, wykonanie było banalne a radość po oglądnięciu efektów końcowych była ogromna:) 

Teraz przepiękne zapachy wypełniły moje mieszkanie. 

pozdrawiam

szWaczka

Brak komentarzy: